sobota, 9 czerwca 2012

Teen Titans cz 9

KIRA
O
budziłem się na łóżku w skrzydle szpitalnym. Usiadłem, ale od razu zabolała mnie głowa. Syknąłem z bólu.
-Robin!-usłyszałem krzyk Gwiazdki, która rzuciła mi się na szyję.-Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że się obudziłeś-powiedziała patrząc na mnie.
-„Obudziłem? To ile ja spałem?-spytałem przestraszony.
-Tydzień-powiedziała.
-Ile?!-spytałem robiąc wielkie oczy. Na początku myślałem, że źle usłyszałem.
Gwiazdka natomiast nie odpowiedziała, bo wyleciała ze skrzydła szpitalnego, by po chwili wbiec tu z resztą tytanów.
-Robin!-ucieszyli się na mój widok.
-Jak się czujesz?-spytał Cyborg.
-Dobrze-odpowiedziałem.
-Pamiętasz, co się stało?-spytała Raven. Próbowałem sobie przypomnieć, co się stało tydzień temu.
-Pamiętam, że strasznie bolała mnie głowa
-A widziałeś coś?-znów spytała Raven.
-Małą dziewczynkę. Miała na oko cztery lata, czarne włosy i niebieskie oczy-odpowiedziałem.
-Mówiła coś?-spytała Raven.
-Czemu zadajesz takie pytania?-zdenerwował się Bestia.
-Bo mogą pomóc. Skoro Robin kogoś widział, to znaczy, że ktoś się z nim skontaktował telepatycznie-wyjaśniła Raven.
-Ale to była czteroletnia dziewczynka!-zauważył Bestia.
-Tyle, że ta informacja jest najbardziej potrzebna. Więc co mówiła?-to było zwrócone do mnie.
-Prosiła o pomoc A potem powiedziała braciszku-powiedziałem, a dreszcz przeszedł mi po plecach.
-A czy twoja siostra nie ma przypadkiem szesnastu lat?-zastanowił się głośno Cyborg.
-Przyrodnia, tak… Ale ta była podobna do mojej matki-powiedziałem.-Ale one się nawet nie urodziła-powiedziałem.
-Twoja matka usunęła ciążę?-spytał Bestia z niedowierzaniem.
-Więc jakim cudem połączyła się z Robinem i wyglądała na cztery lata?-spytała Raven Ironicznie.
Znowu poczułem ból głowy. Znowu zobaczyłem tą dziewczynkę-moją rzekomą siostrę.
-Przepraszam-szepnęła. Ból minął, ale tym razem nie zemdlałem.
-Coś się stało?-spytała zmartwiona Gwiazdka.
-Znowu ją widziałem-powiedziałem.
-Co powiedziała?-spytała znowu Raven.
-Powiedziała, że przeprasza”…-powiedziałem.
-Powiedziała, gdzie jest?-spytała Gwiazdka. Pokręciłem przecząco głową.
-Powinniśmy z nią porozmawiać-powiedziała Raven.
-Ale jak?-spytałem.
-Chodźcie-powiedziała i poszła w stronę swojego pokoju. Nie protestując, poszliśmy za nią. Niepewnie weszliśmy do pokoju Raven. Ściany były ciemne i poobwieszane czarnymi ornamentami. Na półkach w idealnie równych rządkach stały książki. Ich tytuły nic mi nie mówiły. Łóżko było rzeźbione, z kolumnami i ciemną moskitierą. W oknach wisiały ciemne zasłony, a na komódce stały pozapalane świece. Panowała tu mroczna atmosfera. Raven usiadła na podłodze po turecku.
-Usiądźcie-zleciła. Usiedliśmy w kółku tak, jak ona. Raven przywołała mocą jakąś księgę i przeczytała bezgłośnie. Po chwili pojawiliśmy się na środku jakiejś wielkiej sali.
-Raven…-zacząłem, ale mi przerwała.
-Czekaj-powiedziała stanowczo. Po chwili czekania, przed nami pojawiła się moja siostra, która przytulała maskotkę-króliczka.
-Braciszku…-powiedziała i podbiegła do mnie. Zatrzymała się jednak krok przede mną, a mina jej zrzedła. Klęknąłem, aby nasze twarze były na tym samym poziomie.
-Nie poznajesz mnie?-spytała zawiedziona.
-Przypominasz mamę-szepnąłem. Dziewczynka spuściła wzrok.
-Tamten pan powiedział, że mnie nie chcesz-po policzkach dziewczynki popłynęły łzy.-A ty nawet nie wiedziałeś-Teraz już nie wytrzymała. Przytuliła się do mnie i wypłakiwała mi się w ramię. Przytuliłem ją.
-Nie płacz Proszę, przestań płakać-próbowałem ją uspokoić, ale nie udawało.
-Okłamał mnie Powiedział, że nie będziesz mnie kochać-płakała. Odsunąłem ją od siebie delikatnie i spojrzałem w jej błękitne oczy.
-Dlaczego miałbym nie kochać własnej siostry?-spytałem i uśmiechnąłem się.-Jak masz na imię?-spytałem.
-Kira-powiedziała.
-Ładnie. Powiedz mi, kim jest ten pan, który cię okłamał?-spytałem poważnie.
-Mówił, że nazywa się Slade i chce mi pomóc odnaleźć brata-odpowiedziała.
-Kira, posłuchaj mnie teraz: Slade to bardzo zły człowiek-zacząłem.
-Ale on mi pomógł…-protestowała cicho.
-Nie zrobiłby tego, gdyby nie miał w tym jakiegoś celu.
-No, no, no. Kogo my tu mamy? Młodzi Tytani, miło was tu widzieć. Wiedziałem, że starzy brat przyjdzie po swoją młodszą siostrę-powiedział Slade.
-Mówiłem-szepnąłem do Kiry. Wstałem, a Kira schowała się za mną. Jedną ręką ściskając króliczka, drugą obejmując moją nogę. Slade podchodził coraz bliżej, z my zaczęliśmy się cofać. Raven złapała Cyborga i Bestię za rękę. Bestia złapał Gwiazdkę, a ona mnie. Chwyciłem dłoń młodszej siostry. Zauważyłem, że Raven mówi coś bezgłośnie.
-Czyżbyście się bali?-spytał ironicznie. Zaczął do nas podbiegać, ale Raven zdążyła nas przenieść do wierzy. Puściliśmy się, ale ja nadal trzymałem dłoń Kiry. Spojrzałem jej w oczy.
-Przedstawić ci wszystkich?-spytałem z uśmiechem. Przytaknęła. Po kolei przedstawiłem jej każdego członka teamu.
-…Cyborg,…-powiedziałem wskazując na półrobota.
-Cześć-powiedział.-To ja idę sprawdzić, czy wszystkie systemy działają-zwrócił się do mnie i wyszedł z pokoju.
-…Raven,…-powiedziałem wskazując na mroczną dziewczynę, która tylko kiwnęła głową.
-…Bestia…-wskazałem na zielonego, który zmienił się w kota i podszedł do Kiry.
-Ale słodziak-zachwyciła się.
-…I Gwiazdka -powiedziałem, wskazując na Tamarnkę.
-Będziemy przyjaciółkami?-spytała Gwiazdka podlatując do mojej siostry.
-Oczywiście-powiedziała Kira z uśmiechem.-Jestem śpiąca-powiedziała do mnie.
-Zaraz ci coś znajdziemy-powiedziałem  i ruszyłem w stronę pokoi gościnnych.
-A nie mogę z tobą?-spytała. Nie potrafiłem jej odmówić.
-Oczywiście-zgodziłem się i wziąłem ją na ręce i ruszyłem w stronę swojego pokoju. Położyłem ją na swoim łóżku. Przykryła się kołdrą, a kiedy ja ruszyłem, żeby przynieść drugą poduszkę, od razu do mnie przybiegła.
-Coś się stało?-spytałem.
-Boję się sama-powiedziała.
-Więc chodź ze mną-wyciągnąłem do niej rękę. Chwyciła ją i poszliśmy razem do schowka. Wyciągnąłem poduszkę i wróciliśmy do mojego pokoju. Położyłem swoją poduszkę i patrzyłem, jak zaspana Kira wlecze się do łóżka, ciągnąc maskotkę za sobą. Wziąłem piżamę i ruszyłem w stronę łazienki.
-Dokąd idziesz?-spytała.
-Przebiorę się i idę spać-powiedziałem do małej i wszedłem do łazienki. Przebrałem się szybko i wróciłem do siostry. Przytulała swojego króliczka. Położyłem się obok.
-Dobranoc-powiedziała.
-Dobranoc-szepnąłem i pocałowałem ją w główkę. Zasnąłem z uśmiechem na ustach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz