sobota, 17 marca 2012

Jak to się zaczęło...? część 2

Wielu wchodzi... NIKT NIE KOMENTUJE! Ludzie to dla was wyłączyłam specjalnę opcję, że trzeba się zalogować, aby komentować! A Tobie Agato (jak oficjalnie XP) DZIĘKUJĘ CI (żebyś się więcej nie czepiała) za dedykację zdjęcia na NK :) Obiecałam obrazki, ale że nie mam skanera, muszę je narysować w paincie, gdzie te żeńskie postaci nie wychodzą za dobrze. Uf... Ale się ropzpisałam, pora na opko:
*******************************************************************************
-Szybciej Jing-xiu, nie mogę się spóźnić!-ponaglał smoka dziewczyna


-Szybciej nie dam rady, a poza tym, jeszcze mi nie wyjaśniłaś: o co tutaj chodzi? Dlaczego musisz się tam dostać jak najszybciej?


-Bo muszę i już!


-Czekaj, czekaj...-Smok zwolnił zamyślając się-Ja już chyba wiem o co chodzi...


-Wiesz?!-Dziewczyna spojrzała ze strachem na smoka.


-Ty chcesz jak najszybciej zobaczyć tego chłoptasia-uśmiechnął się Jing-xiu


-Uf...-westchnęła niesłyszalnie dla smoka dziewczyna-Tak masz rację, pospiesz się!-powiedziała już głośniej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Herietto, gdzieżeś ty była?!-krzyczała piastunka-Książę Leofin czeka już od dwóch godzin.


-Bardzo przepraszam, ale musiałam... Eee... Obiecałam komuś, że... Musiałam się z kimś spotkać... Powiedziałam ci, że umówiłam się na spotkanie z przyjacielem...-kłamała Horietta.


-Cóż, dobrze. Ale szykujże się prędzej, bo książę nie powinien tyle czekać na są przyszłą narzeczoną-piastunka uwierzyła w kłamstwa Horietty.


-A czy mi piastunka pomoże?-spytała grzecznie Horietta


-Skoro tak grzecznie prosisz...


I wybrała dla Horietty piękną sukienkę: 


-Dziękuję piastunko-podziękowała Herietta-Chciałam spytać...


-Słucham cię, Herietto


-Czy ja muszę wychodzić za mąż właśnie teraz?...-Herietta spuściła wzrok.


-Zapewni to pokój naszym dwóm królestwom...


-No cóż...-Herietta odwróciła się tyłem do piastunki.


-Czy powinnam o czymś wiedzieć?-piastunka zaczęła coś podejrzewać.


-Nie, nic...-odpowiedziała Herietta.


-Cóż... W takim razie za dziesięć minut zejdź do ogrodu z fontanną-poinformowała Heriettę piastunka i wyszła. 


Po wyjściu piastunki Herietta przejrzała się w lustrze. *Dzisiaj coś się stanie. Na pewno...* Herietta przeczuwała coś od samego rana. A zwykle jej przypuszczenia się sprawdzały...
*******************************************************************************
A w następnej części dowiecie się o co chodziło głównej postaci... Ale bez konkursu się nie obejdzie =) Ja na razie sama nie wiem o co jej chodziło więc chcę zobaczyć propozycje XD. Wybiorę najlepszą i oficjalnie podziękuję... Tak jak w poprzedniej notce Agacie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz